poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Rozdział 24.

Ile uczuć, mieszanych emocji może wywołać w człowieku prawie, że nieznana mu dziewczyna? Cholernie dużo. I o tym przekonał się dzisiejszej nocy Niall.
Wzdrygnął się kiedy duży zegar wiszący w kuchni wybił godzinę drugą w nocy. Siedział w tej samej pozycji od ponad półtora godziny. Patricia położyła się w pokoju Meg tuż przed północą mówiąc mu wcześniej ciche dobranoc. On od tego czasu siedział przy stole i zastanawiał się nad tym wszystkim co dziś od niej usłyszał. Analizował każde jej słowo, każde epitet wypowiedziany w kierunku jej byłego narzeczonego. W każdym słowie można było usłyszeć ból, ale także odrobinę uczucia, tego mocnego uczucia, którym z pewnością nadal go darzyła. Przecież miłość, nie znika od tak, kiedy tylko sobie tego zażyczymy. Wstał raptownie z krzesła, nie mogąc już tak dłużej siedzieć. Buzowały w nim niektóre uczucia, w taki sposób, że musiał się teraz w jakikolwiek sposób wyładować. Jednak zrezygnował z tego przypominając sobie, że na piętrze znajduje się siostra Megan. Uspokoił się na tyle emocjonalnie, że powoli wszedł po schodach na piętro, a następie po cichu wślizgnął się do pokoju, w którym znajdowała się Patricia. Przysiadł na brzegu miękkiego materaca znajdującego się na łóżku, który pod ciężarem jego ciała ugiął się lekko. Dziewczyna poruszyła się delikatnie. Włosy z jej czoła zleciały na zamknięte oczy. Niall patrząc tak na to, miał ochotę wstać i po prostu ją do siebie przytulić. Sam się dziwił jakie uczucia w nim teraz wywołała. Pierwszy raz się tak czuł. W ostateczności ujął jej włosy opadające na bladą twarz i zgarnął na jedną stronę. Patricia zmarszczyła uroczo nos, a po ciele blondyna przebiegła gigantyczna fala ciepła.

Ta noc dla Zayn`a także była długa. Czemu? Zaraz po tym jak oboje z Perrie obejrzeli film udali się to sypialni. Zayn do swojej, a blondynka do jednej z jego kolegów z zespołu. Przez pół nocy leżał na łóżku tępo patrząc się w sufit, który wtedy był na prawdę cholernie ciekawy. Tej nocy, miał tak wielką ochotę na przytulnie się do swojej uroczej przyjaciółki, lecz po prostu stchórzył. Czego się bał? Jasna cholera wie. Tuż nad ranem wyszedł ze swojego pokoju już ubrany i opuścił dom. Perrie nadal spała i spać będzie jeszcze trochę.Szedł szybko uliczką, która prowadziła go prosto do ich ulubionej piekarni. Ich. Jego i jej. Wszedł do środka po to, po co przyszedł i czym prędzej wrócił do domu. Nie chciał być zauważony. Chciał spędzać czas z Perrie. Tylko z Perrie. Teraz, gdy przyjechała wszystko tak jakby mu uświadomiła. Za co dziękował jej za każdym razem w myślach. Teraz tylko on musi dobrze wszystko wykorzystać, a tym bardziej się we wszystkim utwierdzić. Musi być tego pewien. 

Danielle przekręciła się na drugi bok. Nadal leżała nie ubrana w łóżku, tuż obok swojego chłopaka. Otworzyła oczy kierując wzrok ku górze by spojrzeć na Liam`a. Widząc, że się obudziła uśmiechnął się do niej promiennie i ucałował czule w czoło. Dan westchnęła cicho czując na swoim ciele jego usta. Natomiast z ust chłopaka wydobył się cichy chichot.
- Co się tak bawi? - spytała kładąc głowę skierowaną w jego stroną, na jego nagiej klatce piersiowej. Machnął tylko głową, na znak, że to nic takiego i przejechał dłonią po jej odkrytym ramieniu.
- Jesteś piękna. - powiedział, kładąc tą samą dłoń na jej policzku i gładząc go kciukiem.
- Li.- mruknęła czując, że zaraz zacznie się rumienić. Niby powinna być przyzwyczajona od słuchana komplementów wypowiedzianych przez niego, ale jednak nadal się rumieniła po takich stwierdzeniach.
- Jesteś piękna i cała moja. - dodał, nadał trzymając dłoń na jej twarzy, tylko tym razem jego palec skierował się do jej idealnych ust. - Kocham Cię. - wypowiedział to z taką czułością jak nigdy wcześniej i musnął z gorącym uczuciem jej rozchylone wargi swoimi ciepłymi pełnymi ustami.

Louis z Meg już od samego rana byli osaczeni przez siostry Tomlinson`a. Megan nie miała żadnych przeciwwskazań do tego, by dziewczynki z nimi siedziały. Polubiła te maluchy. Louis natomiast chciał czasami spędzić czas sam na sam ze swoją dziewczyną, lecz niestety to nie było im dane. Jego siostry były przy nich cały czas. Obecnie szli na plac zabaw całą szóstką, gdyż mama Loui`ego miała coś do załatwienia w mieście.
- Lou, weźmiesz mnie na barana? - spytała Fizzy ciągnąc za nogawkę swoje brata.
- Wskakuj mała. - powiedział kucając tak, by mogła spokojnie wspiąć się na jego ramiona.
Do parku doszli w przeciągu dziesięciu minut drogi. Dziewczynki pobiegły się bawić, a zakochana para usiadła na pobliskiej ławce, by obserwować rodzeństwo Tommo.
- Masz urocze rodzeństwo. - Meg z uśmiechem patrzyła na bawiące się cztery ukochane siostrzyczki Louis`a.
- Wiem, ale czasami mogłyby być urocze gdzieś indziej niż tam gdzie jesteśmy my. - powiedział łapiąc rękę swojej dziewczyny w swoją.
- Stęskniły się za tobą. Daj im się tobą nacieszyć, a później pozwolisz na to mi. - położyła swoją dłoń na jego przyjemnie zarośniętym policzku.
- Okej, ale pod jednym warunkiem. - jej dłoń przeniósł w stronę swoich ust. - Pod warunkiem, że teraz mnie pocałujesz, tak jak ostatnio.
Zaśmiała się cicho i cmoknęła go szybko w nastawione już usta.
- Co to miało być? - oburzył się przyciągając ją do siebie jeszcze bliżej, przy okazji kładąc jej dłonie na pasie.
- Buzi, bo twoje siostry patrzą. - wskazała na śledzącą ich wzrokiem Phoebe.
- Eh. - westchnął głośno. - Tylko nie myśl, że to odpuszczamy. Wieczorem wszystko się dokończy i nie ma, że nie.

Dominica od samego rana latała po mieszkaniu, by się wyszykować a tym bardziej wziąć ze sobą wszystko.
- Harry, mamy wszystko? - spytała wsiadając do samochodu na miejscu pasażera. Harry uparł się, że on pojedzie.
- Wszystko. Prezent dla małej leży na tylnym siedzeniu, a reszta jest w bagażniku. Nawet jest tam ten prawie, że zdechły kwiatek dla twojej ciotki. - powiedział gładząc delikatnie jej odkryte kolano. Dominica miała na sobie białą sukienkę, na której widniały delikatne czarne wzroki. Na stopach spoczywały wysokie, czarne szpilki. Chłopak ubrany był dość normalnie, a jednak nie. Jak zwykle ciemne rurki z niskim krokiem, jasna koszulka, w tym przypadku biała, na krótki rękaw i na to dość elegancka granatowa marynarka.
- Tylko proszę cię, nie palnij niczego głupiego. - Dominica pokręciła głową patrząc na Harry`ego. - Oni zawsze będą wykorzystywać twoje słabe punkty i wpadki.
- Oh, spokojnie. - kolejny raz jego dłoń spoczęła na kolanie dziewczyny. - Najwyżej będą o mnie gadać. - pocałował ją jeszcze w policzek i ruszył ku domowi, w którym jest prawie połowa rodziny Dominici i w którym mają odbyć się urodziny jej chrześniaczki.
Po półgodzinnej jeździe samochodem, zatrzymali się pod naprawdę okazałym domem. Wysiedli spokojnie i wyciągnęli z tylnego siedzenia prezent. Dominica wzięła tą małą torebeczkę, w której znajdowała się ta idealna sukieneczka dla dziewczynki. Harry natomiast taszczył przed sobą gigantycznego misia. Zaraz po przekroczeniu progu miały zacząć się normalne urodziny dziewczynki. Nikt nie przewidział, że może dojść do takich wyznań.

______________________
w końcu coś napisałam. i tak, wiem, że skaczę od pary do pary ale to tylko przejściowe. 
wybaczcie jeśli was to drażni. 
w każdym razie zapraszam także na moje drugie opowiadanie: http://babyiamaddictedtoyou11.blogspot.com/
czekam na opinię Kotenieńki i do następnego Xx. 

6 komentarzy:

  1. Nawet jeśli tak 'skaczesz od pary do pary' to można stwierdzić, iż jest to potrzebne. Dzięki temu wiemy coś o każdej z nich. Naprawdę świetnie się to czyta.
    Życzę weny i przy okazji zapraszam do mnie: http://when-i-see-stars.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z poprzedniczką ; )
    Rozdział jest świetny < 3 Zresztą jak zawsze ; D
    Czekam nn ! ; *

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi absolutnie nie przeszkadza to jak "skaczesz" tak jakby musiała tok być :D Rozdział boski <3 czkem na kolejny xx
    K.:D

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam to opowiadanie . :3

    Ciebie zresztą teeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeż . <333


    Marta .:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na kolejny rozdział :)

    Jeśli masz czas to zajrzyj: lifeisacontinuousgame.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaram się jak nie wiem .Chce już nowy .Pamiętam każdy rozdział napisany przez ciebie i śmiało mogę stwierdzic że z każdym następnym jesteś coraz lepsza <3

    OdpowiedzUsuń